Nie cichną dyskusje na temat tego, czy podcinać włosy. Podgrzewane są tylko co jakiś czas kolejnymi newsami i wpisami blogerek – zwolenniczek regularnego skracania włosów i tych, które uważają nie da się zapuścić włosów, ścinając je co jakiś czas. Jaka jest prawda?
Legend z kategorii pielęgnacja włosów jest naprawdę wiele. W miejsce każdego wyrwanego siwego włosa wyrastają trzy nowe. Codzienne mycie włosów przyspiesza ich przetłuszczanie. A żmudne szczotkowanie włosów przyspiesza ich wzrost. Niektóre z tych teorii okazują się prawdą, a inne mitami, które nieświadomie powielamy, przekazując dalej. Jak wygląda to, jeśli chodzi o ścinanie włosów? Czy podcinanie włosów może przyspieszyć ich wzrost? Sprawdźmy!
Podcinanie włosów. Kiedy warto to zrobić?
Są takie sytuacje, gdy podcięcie włosów jest koniecznością. Lepiej zrobić to np. gdy mamy rozdwojone końcówki, bo – wbrew zapewnieniom producentów serum na końcówki – nie da się scalić rozdwojonych włosów i jedynym ratunkiem jest właśnie ich podcięcie. Oczywiście nie musi to być drastyczne cięcie, ale skrócenie pasm o minimum niezbędne do pozbycia się rozdwojonych końców.
Warto pamiętać, że przez rozdwojone końcówki uciekają składniki odżywcze. Jeśli nie zadbamy o to, żeby końcówki naszych włosów były całe i zdrowe, możemy sprawić, że nasze włosy będą słabe, matowe i łamliwe. Pielęgnacja będzie nieskuteczna właśnie przez rozdwojone końcówki włosów.
Drugim powodem, dla którego warto podcinać końcówki, są względy estetyczne. Jednych przekona to, że regularnie skracane włosy lepiej się układają, a innych nie. Nie da się jednak zaprzeczyć temu, że dla ładniejszej fryzury i łatwości w codziennym układaniu włosów, podcinanie końcówek może być zbawienne. Wystarczy wyobrazić sobie rozdwojone włosy. Nie wyglądają dobrze, prawda?
Jak często podcinać końcówki?
Nie ma obowiązku regularnego podcinania włosów, więc można tego nie robić w ogóle. Nie ma też żadnych zasad dotyczących tego, jak często podcinać końcówki i jak dużo ścinać. Właściwie to zależy od naszych potrzeb i kondycji włosów. Im słabsze i bardziej podatne na zniszczenie, tym częściej warto sięgnąć po fryzjerskie nożyczki i ściąć to, co niepotrzebne.
Jeśli jednak mielibyśmy przyjąć jakiś terminarz, to można posłużyć się tym, co polecają na blogach o tematyce pielęgnacji włosów – końcówki należy podcinać raz na trzy miesiące. Można to robić częściej lub odczekać nieco dłużej, ale włosy trzeba skracać nie rzadziej niż co pół roku.
Czy podcinanie końcówek przyspiesza wzrost włosów?
Czas na najważniejsze, czyli obalenie mitu lub potwierdzenie teorii mówiącej o tym, że regularne podcinanie włosów przyspiesza ich wzrost. Czy to prawda? Jeśli tak, to jak to właściwie możliwe?
Nie ma żadnych dowodów na to, że podcinane co jakiś czas włosy rosną szybciej. Nie jest to działanie, które w jakikolwiek sposób wpływa na cebulki włosów, a to przecież w nich zaczyna się życie każdego włosa. Prawda jest jednak taka, że włosy po ścięciu końcówek wydają się zdrowsze i nieco gęstsze. Dobre cięcie jest w stanie poprawić wygląd włosów i sprawić, że będzie się wydawało, że jest ich więcej.
Oprócz tego złudzenia jest jeszcze jedna kwestia – podcinane włosy nie tracą tak wielu składników odżywczych, a więc są mocniejsze, mniej łamliwe, bardziej odporne na uszkodzenia. Nie wypadają w tak dużej ilości, a więc nie mamy wrażenia, że przerzedziły się i „kiedyś było ich więcej”. To też można odebrać jako niebezpośredni, pozytywny wpływ na wzrost włosów.